Jesienna garderoba bezsprzecznie jest moją ulubioną. Ciepłe swetry i oversizowe koszule to must have w mojej szafie. W związku z tym, iż wiem, że i Wy lubicie ubrania w tym stylu, postanowiłam pokazać Wam, na jakie nowości (nie tylko sezonowe) zdecydowałam się tej jesieni. Enjoy!
Moja biżuteria w minimalistycznym stylu
Przyznaję, że tytuł tego wpisu może być nieco mylący, gdyż staram się nie dzielić swojej szafy na pory roku, jednak określenie „jesienna garderoba” idealnie oddaje klimat ubrań, które pokazać chcę Wam w dzisiejszym poście. Dlatego przepraszam za wszelkie nieporozumienia!
Jak już wielokrotnie pisałam, to właśnie jesień jest moją ulubioną porą roku. A że jedno prowadzi do drugiego, to i moda składająca się z ciepłych swetrów, botków i wygodnych spodni zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
Poniżej znajdziecie moje propozycje stylizacji na aktualną porę roku, w skład których wchodzą tytułowe nowości. Te z Was, które śledzą mnie na Instagramie, mogły zobaczyć wspomniane stroje już tam, jednak doskonale wiem, że nie wszyscy są na bieżąco z moimi mediami społecznościowymi, postanowiłam więc w ramach małego recyklingu treści, wykorzystać opublikowane wcześniej zdjęcia i tutaj na blogu.
Moja tegoroczna jesienna garderoba
Jestem z tych osób, które przez całe lato marzą o niższych temperaturach, a w sierpniu ukradkiem przeglądają jesienne i zimowe inspiracje. Uzupełnianie swojej jesiennej garderoby zaczynam we wrześniu, aby w późniejszych miesiącach mieć już to z głowy i móc rozkoszować się możliwością noszenia grubszych swetrów i wygodnych dżinsów.
Poniżej znajdziecie zestawienie sześciu nowości, które w ciągu ostatniego miesiąca pojawiły się w mojej szafie. Spodnie były moim must have, gdyż te, które miałam dotychczas były już znoszone, a nabycie swetrów w tych konkretnych kolorach i o podobnych fasonach chodziło mi po głowie już od dłuższego czasu. Dzięki sprzedaży na Vinted i wydaniu kilku ciuchów znajomym w mojej szafie zwolniło się miejsce na nowe. Staram się stosować właśnie tego typu rotację, aby nie gromadzić niepotrzebnych rzeczy i serdecznie polecam Wam tego typu strategię. :)
Woskowane spodnie. Odkąd po raz pierwszy w mojej szafie pojawiły się czarne, woskowane spodnie wiedziałam, że będą stałym jej elementem. Oczywiście latem przy wyższych temperaturach ich noszenie byłoby udręką, jesienią i zimą jednak stanowią świetny element stylizacji.
Dzięki fakturze imitującej skórę można je zestawić w stroju dziennym, jak i stworzyć przy ich wykorzystaniu wersję bardziej imprezową np. z czółenkami i jedwabną bluzką.
Spodnie Mom Jeans. Znalezienie idealnych dżinsów o tym fasonie było nie lada wyzwaniem. Niestety jestem z tych osób, które zawsze mają problem z dopasowaniem spodni, więc możecie sobie wyobrazić moją radość, gdy przymierzyłam te marki Stradivarius i okazało się, że pasują idealnie.
Oczywiście tego typu krój nieco pogrubia, więc podejrzewam, że nie każdemu przypadną do gustu. Sama miałam z tym kiedyś problem, aktualnie staram się jednak stawiać przede wszystkim na wygodę i tak dopasowywać inne części stroju, aby odrobinę odwracały uwagę od dołu.
Beżowy golf. Dotychczas w mojej szafie jedyną rzeczą w tym kolorze był wiosenny trencz. Przeglądając jednak Pinteresta, natknęłam się na sporo stylizacji, w których jedną z ról odgrywał sweter/golf w kolorze beżowym, a które bardzo przypadły mi do gustu.
Dzięki temu, że moja garderoba składa się z ubrań o stonowanych odcieniach, tego typu sweter idealnie pasuje praktycznie do wszystkiego, co mam. Jeśli z jakiegoś powodu nie przepadacie za czernią, a macie ochotę lub potrzebę kupna klasyka, który, gwarantuję, nigdy nie wyjdzie z mody, warto postawić właśnie na tego typu golf. Jest to idealny ciuch na co dzień do dżinsów i na wieczór do marynarki, prostych spodni i mokasynów lub szpilek.
Błękitna koszula. Podobna pojawiła się na mojej wishliście, którą wiosną opublikowałam na blogu. Przez pandemię i izolację zrezygnowałam z jej kupna i bardzo mi się to opłaciło, gdyż tę ze zdjęcia, nową z metką, kupiłam w lumpeksie za niecałe 10 zł.
Jest to prawdopodobnie wersja męska, za duża na mnie o kilka rozmiarów, jednak totalnie mi to nie przeszkadza, bo uwielbiam oversizowe kroje. Zauważyłam ostatnio, że w mojej szafie brakuje koszul. Poza tą, na chłodniejsze miesiące mam jedynie białą z bawełny, czarną i flanelową w czarną kratę, więc tę błękitną uważam za jeden z lepszych lumpeksowych łupów.
Krótki szary kardigan. Tego typu krótkie swetry królują w tegorocznej modzie jesiennej i podbiły moje serce od pierwszego momentu. Mam w swojej szafie dwa kardigany, oba dłuższe, więc krótsza, nieco ovsersizowa wersja to coś, co za mną chodziło.
Ten ze zdjęcia jest naprawdę spory, a do tego bardzo ciepły i stanowi element garderoby, którego zdecydowanie brakowało w mojej szafie.
Luźny, szary sweter. Poza dżinsami w stylu mom jeans wszystkie inne w mojej szafie są raczej obcisłe, dlatego zdecydowałam się na ten luźny szary sweter, który jest niemożliwie wygodny i podobnie wymienionego wyżej kardiganu – bardzo ciepły. Z czarnymi rurkami i tego typu golfem stylówka po prostu nie może się nie udać. :)
Jak zwykle, wszystkie nowości w mojej szafie charakteryzują neutralne kolory i ponadczasowy krój. Mam jednak nadzieję, że mimo tej prostoty któraś z zaprezentowanych stylizacji Was zainspirowała. :)
Dajcie znać, czy i Wasza jesienna garderoba została uzupełniona o coś, co od jakiegoś czasu za Wami chodziło! :)
Dodaj komentarz