Wiem, że wśród czytelniczek bloga znajdą się fanki minimalizmu, dlatego od dłuższego czasu chodził mi po głowie wpis o tym, jak prezentuje się moja biżuteria. Nie pokażę tu jednak wszystkich produktów z tego względu, iż niektóre z nich pochodzą z czasów, gdy mój gust był nieco inny, przez co aktualnie nie noszę ich tak często (jak powinnam).
5 jesiennych nowości w mojej szafie
Zacznę od tego, że moje podejście do ilości posiadanej biżuterii mocno zmieniło się na przestrzeni lat. Kiedyś nie zależało mi na tym, aby produkty te cechowała dobra jakość, kierowałam się przede wszystkim trendami. Powoli docierało jednak do mnie, że obwieszanie się rzucającymi się w oczy błyskotkami wcale nie jest tym, co lubię i tym sposobem z mojej „kolekcji” zaczęły znikać te modele, których od lat nie miałam na sobie.
Aktualnie posiadam dwanaście sztuk poszczególnych elementów biżuterii, dzisiaj jednak skupię się na tych, które noszę najczęściej i które przypadną do gustu fankom prostoty i minimalizmu.
Moja kolekcja minimalistycznej biżuterii
Zacznę od najważniejszych dla mnie elementów – obrączki i pierścionka zaręczynowego. Noszę je codziennie (wiadomo) i poza nimi moich palców nie zdobi żadna inna biżuteria. Nigdy nie lubiłam mieć na dłoniach zbyt wielu pierścionków, zwykle ograniczałam się do jednego. Dlatego też od zawsze wiedziałam, że gdy nadejdzie dzień, gdy stanę na ślubnym kobiercu, obrączka i pierścionek zaręczynowy znajdą się na tym samym palcu. Ponadto podoba mi się taki set, zwłaszcza gdy oba elementy są podobnej szerokości. :)
Kolejnymi produktami są kolczyki, których w mojej kolekcji jest najwięcej, bo aż cztery pary. Dzisiaj jednak pokażę Wam dwie, które najbardziej wpisują się w styl minimalistyczny i prawdopodobnie spodobają się większości z Was. Mowa o kolczykach kulkach i kółkach – oba typy pojawiały się już na blogu, więc dla niektórych nie jest nowością, że mam je u siebie.
Jeśli szukacie podobnych modeli, to zajrzyjcie na strony sklepów: Umiar, Ania Kruk i La Tienne. :)
W mojej mini-kolekcji biżuterii sporo jest też zegarków, wszystkie jednak (no prawie wszystkie, poza modelem Mi Band 3) pochodzą od polskiej marki MIUGO, której produkty stale polecam.
Fajną sprawą jest fakt, że wystarczy kupić jeden zegarek, a do niego dokupić można różnego rodzaju i koloru paski i bransolety. Sama posiadam dwie koperty o różnych odcieniach – złota z czarną tarczą i złota z białą. Do nich dobrałam kiedyś dwa paski – czarny i bordowy i złotą bransoletę. Całość wychodzi znacznie taniej niż kupowanie każdego zegarka osobno i jest świetną alternatywą dla fanów minimalizmu. :)
I ostatnia już kategoria – bransoletki. Tutaj również stawiam na małą ilość. Codziennym zestawem, jaki można u mnie zobaczyć, to zegarek i pojedyncza bransoletka, najczęściej ta z łapką, którą dzięki sznurkowi zakłada się mega szybko. Serduszko widoczne na zdjęciach ma nieco inny pasek przez co tej bransoletki nie jestem w stanie założyć samodzielnie i jest jednym z rzadziej noszonym przeze mnie elementem w moim zbiorze biżuterii.
Śliczne, proste bransoletki znaleźć można m.in. na stronach: Briju i Ami Bijoux.
Jak widzicie na zdjęciach, biżuterię wybieram w kolorze złota, które według mnie wygląda mega elegancko i po prostu dobrze. Ponadto pasuje do zawartości mojej garderoby, a i wydaje mi się, że dobrze komponuje się z odcieniem mojej cery. Co mnie jednak pozytywnie zaskoczyło podczas przeglądania mojego zbioru to fakt, że wszystkie produkty stworzone zostały przez polskie marki. :)
Koniecznie dajcie znać, czy moja biżuteria przypadła Wam do gustu! A może preferujecie nieco mocniejsze dodatki?
Nie zapomnijcie też dać znać, czy macie jakieś ulubione firmy oferujące biżuterię. :)
Dodaj komentarz