Po kilkunastu miesiącach jej użytkowania nadszedł czas stwierdzić, czy biała kuchnia Ikea to faktycznie był dobry pomysł. Jeśli stoicie przed wyborem mebli do jednego z istotniejszych pomieszczeń w domu, koniecznie czytajcie dalej.
Praktyczna kuchnia – na jakie rozwiązana się zdecydowaliśmy?
Meble marki Ikea nie od dziś mają swoich zwolenników, jak i twardych przeciwników. Nie ulega jednak wątpliwości, że w większości polskich domów znaleźć można przynajmniej jeden produkt pochodzący z tego sklepu. My zdecydowaliśmy, że w naszym mieszkaniu pojawi się biała kuchnia Ikea, którą zaprojektowaliśmy z pomocą pracownika firmy.
Rozważając wygląd tej części mieszkania skupialiśmy się na jasnych barwach, prostym wykończeniu i minimalizmie w dodatkach. Kuchnia połączona jest z salonem, więc zależało nam na tym, aby dobrze komponowała się z tym głównym pomieszczeniem. Stąd też wybór matowych frontów, a także takich kolorów, jak biel i szarość, a matowa czerń w dodatkach. Istotnym dla nas aspektem było też to, aby nasza biała kuchnia Ikea zawierała jak najwięcej wolnych blatów i szafek, w których bez problemu zmieszczą się elementy jej wyposażenia.
Elementy, z których składa się nasza biała kuchnia Ikea
FRONTY. Jak wspomniałam wcześniej, w swojej kuchni postawiliśmy na matowe fronty z wyżłobionymi uchwytami, co idealnie pasuje do minimalistycznego wnętrza. Jest to dokładnie model VOXTORP dostępny w kilku wariantach kolorystycznych i wykończeniach – można go też dostać w wersji z połyskiem. Po ponad roku ich użytkowania ani razu nie żałowałam wyboru. Są bardzo łatwe pod względem utrzymania ich w czystości, nie rysują się, nie zauważyłam też jakichkolwiek uszkodzeń, a muszę zaznaczyć, że w tej części mieszkania spędzamy naprawdę sporo czasu.
Wydaje mi się, że idealnym potwierdzeniem tego, że wybrane fronty bardzo przypadły nam do gustu, jest fakt, że ten sam wzór wybraliśmy do szafy w sypialni. Żałuję jedynie, że nie ma modelu odpowiedniego do szafki RTV…
BLAT. Jest to dokładnie model EKBACKEN w wersji jasnoszarej i jego zakup był kolejnym strzałem w dziesiątkę. Od początku wiedziałam, że na ścianie między dolnymi a górnymi szafkami umieścimy ten sam blat, gdyż nie lubię płytek w tym miejscu, niejednokrotnie bowiem przekonałam się, że są utrapieniem jeśli chodzi o utrzymanie ich w czystości. Dzięki umiejscowieniu blatu w ten sposób nasza biała kuchnia Ikea zyskała dodatkową minimalistyczną cechę i bez problemu możemy bawić się dodatkami, których, jak widać, w naszym mieszkaniu i tak nie ma za dużo. Sam blat bardzo łatwo się czyści, a dzięki imitacji betonu sprawia, że cały projekt nie jest nudny.
SZAFKI. Zależało nam na tym, aby dolna część szafek składała się z szuflad, co znacznie ułatwia przeglądanie ich zawartości i czyszczenie. Jeżeli jesteście na etapie planowania tego pomieszczenia, serdecznie polecam Wam właśnie to rozwiązanie. Moim zdaniem jest idealne i po dziś dzień nie znalazłam jego wad.
Nad blatem natomiast szafki sięgają niemal sufitu, co daje nam ogromne pole do popisu pod względem rozmieszczenia wyposażenia kuchni. Nie mamy problemu z tym, że nie mamy na coś miejsca. Co więcej, kilka półek nadal jest pustych. Jedynym minusem jest fakt, że osoba o 160 cm wzrostu (czyt. ja), ma problem z dotarciem już na drugą półkę. Ale od czego są krzesła i małe stołki, prawda? :)
Wszelkie sprzęty nie pochodzą już ze sklepu Ikea, dlatego też nie będę rozpisywać się tutaj na ich temat. Mogę jedynie wspomnieć, że nie było absolutnie żadnego problemu z zamontowaniem zmywarki, co często przewija się w artykułach na temat kuchni tej marki. Jeśli więc ten aspekt zniechęca Was do zakupu mebli w Ikea, wiedzcie, że nie jest to problemem.
Dodatki, które przydadzą się w każdej kuchni
Jak wspomniałam wcześniej, w naszej kuchni nie znajdziecie wiele dodatków. Te jednak, które można w niej znaleźć są praktyczne lub uzupełniają puste miejsca. Dlatego też postanowiłam zestawić kilka produktów, które moim zdaniem mogą przydać się w tego typu pomieszczeniu o minimalistycznym wyglądzie.
Brabantia
Forchetto aromatico
Excellent houseware
Gefu
Russel Hobbs
Fiskars
Podsumowując więc dzisiejszy post, po ponad roku użytkowania kuchni Ikea, nie mam wobec niech żadnych zastrzeżeń i projektując ją ponownie zdecydowałabym się zarówno na to samo rozmieszczenie, jak i wybór frontów i blatów. Choć gusta się różnią i prawdopodobnie nie wszystkim nasza decyzja przypadła do gustu, mam nadzieję, że ze zdjęć, jak i z tekstu zaczerpniecie odrobinę inspiracji do wykończenia swojej kuchni. Polecam też założyć sobie profil na Pinterest (o ile jeszcze go nie macie) i tam zbierać interesujące Was projekty. Nam to znacznie ułatwiło sprawę. :)
Jeśli macie jakiekolwiek pytania odnośnie naszej kuchni, piszcie śmiało w komentarzach, na wszystko postaram się odpowiedzieć! :)
Dodaj komentarz