Chyba jeszcze nie wspominałam o tym na blogu, ale od października wraz z R. będziemy mieszkańcami Poznania, czym jesteśmy bardzo podekscytowani. W związku z przeprowadzką do nowego miejsca nieuniknione były zakupy wszelkich akcesoriów do mieszkania, które pomogą stworzyć nam swoje miejsce, do którego z przyjemnością będziemy wracać.
Już kilkukrotnie natknęłam się na opinie, że ta popularna sieciówka oferuje całkiem dobrej jakości koce i np. poszewki na pościele w niskich cenach, dlatego zdecydowaliśmy się udać na zakupy do Primarka. Nie jest tego wiele, bo dużo jeszcze przed nami – jeśli chcecie, to pojawiać się tu może więcej tego typu wpisów. Dajcie znać! :)
Szarości, beże to coś, co nam w 100% odpowiada, więc z pewnością nikogo nie zaskoczą kolory, na jakie się zdecydowaliśmy. Chcemy, aby było przytulnie i „po naszemu”, czyli bez krzykliwych barw i rzucających się w oczy wzorów.
Od jakiegoś czasu bardzo podoba nam się minimalizm i dlatego chcemy przemycić nieco prostoty do swoich czterech kątów, stawiając na monochromatyczne odcienie, proste kształty i jak najmniejszą ilość niepraktycznych dodatków – to ostatnie jest chyba najtrudniejsze, bo jak wiadomo, sklepy typu Primark słyną m.in. ze swoich świetnych dekoracji do domu.
Podczas zakupów musieliśmy (no dobra, głównie ja) się starać, aby nie dać się porwać chęci posiadania „wszystkiego”, dlatego też już na początku uzgodniliśmy, że wyjdziemy stamtąd tylko z tymi najpotrzebniejszymi produktami, których w Polsce nie kupimy za taką cenę. Tym sposobem, w ręce wpadły nam małe ręczniki, dywanik do łazienki, poszewki na pościel, poduszka i OGROMNY koc, który zaskoczył nas swoją świetną jakością nieproporcjonalną do ceny (ok. 60 zł). Z „niepotrzebnych” rzeczy wybraliśmy jedynie świeczkę – w końcu w każdym domu musi być min. jedna, prawda? :)
Dodaj komentarz