Sama się dziwię, że tego typu wpisu nie było jeszcze nigdy na blogu. Niemniej jednak w końcu postanowiłam podzielić się z Wami tym, jak wygląda moja wieczorna pielęgnacja twarzy, zwłaszcza, że używam świetnych produktów (nieskromnie powiedziane), które zdecydowanie zasługują na uwagę.
5 tanich kosmetyków kolorowych, które warto znać
Pamiętam czasy, gdy nie przykładałam szczególnej uwagi do tego, co nakładam na swoją twarz i czy w ogóle używam jakiegokolwiek kremu. Oczywiście skutkowało to buntującą się cerą, której problematyczny charakter z czasem okiełznałam – używając głównie produktów, o których mówię niżej.
Dlaczego dbanie o stan skóry twarzy (i nie tylko!) jest tak ważne? Jeśli nie skupimy się na jej pielęgnacji jak najszybciej, bardzo wcześnie zauważymy u siebie pierwsze zmarszczki, które przez niedostateczne nawilżenie będą jeszcze bardziej rzucać się w oczy. Ponadto warto pamiętać o tym, że na niezadbanej skórze żaden makijaż nie wygląda dobrze, bo sama baza (twarz) wymaga uwagi.
Jak wspomniałam wcześniej, w dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami krokami, które stanowią moją wieczorną rutynę dotyczącą pielęgnacji twarzy. Niektóre produkty przewinęły się już w innych postach na blogu, m.in. w tym, dotyczącym 7 najlepszych kosmetyków 2017 roku, więc nie powinny być dla Was nowością. :)
Moja wieczorna pielęgnacja twarzy
KROK 1. Pierwszym krokiem, jaki wykonuje, jest zmycie wierzchniej warstwy makijażu płynem micelarnym marki Bioderma.
Przyznam, że długo wzbraniałam się przed jego zakupem, gdyż odpowiadał mi ten, oferowany przez Garnier. Miałam jednak okazję testować kosmetyk ze zdjęcia i poza tym, że jest naprawdę bardzo wydajny, a dzięki praktycznej pompce łatwo jest nasączyć wacik płynem. Muszę też zwrócić uwagę na fakt, że bardzo delikatnie rozpuszcza on makijaż, przez co nie podrażniamy skóry twarzy.
Jeśli macie problemy z bardzo wrażliwą cerą, a wiele produktów do demakijażu oczu wywołuje u Was łzawienie, to polecam wypróbowanie płynu micelarnego Biodermy. Znajdziecie go też w mniejszych buteleczkach, jeśli nie chcecie od razu decydować się na pełnowymiarowy produkt. :)
KROK 2. Następnie to, co pozostało zmywam żelem marki Biotanique. Jest to pięknie pachnący produkt, dzięki któremu demakijaż staje się wręcz przyjemnością. Rozpuszcza on to, z czym nie poradził sobie płyn micelarny, nie szczypie w oczy, a po jego użyciu skóra jest przyjemnie gładka i miękka w dotyku.
Podobnie jak wcześniejszy produkt, też również jest zaskakująco wydajny, a podczas codziennego wieczornego rytuału nie zużywam nawet całej pompki żelu. Do tego dostępny jest w Rossmannie, jego cena nie przekracza 16 zł i… jest to kosmetyk nietestowany na zwierzętach. Czy można chcieć czegoś więcej?
KROK 3. Ostatnim krokiem oczyszczania/tonizowania twarzy jest spryskanie jej wodą różaną. Rozjaśnia ona przebarwienia, jednocześnie regulując ph skóry. Ponadto ją nawilża i wygładza. Oczywiście nie można zapomnieć o jej niezaprzeczalnym atucie, jakim jest przepiękny zapach.
KROK 4. Czwartym krokiem w mojej wieczornej pielęgnacji twarzy jest naniesienie na okolice wokół oczu przeciwzmarszczkowego kremu nawilżającego. Moim ulubieńcem ostatnich miesięcy jest ten oferowany przez polską markę Fitomed – Mój krem nr 10.
Jest to genialny produkt, którego cena jest zaskakująco niska. Skutecznie nawilża delikatną skórę pod oczami i sprawia, że zmarszczki mimiczne są mniej widoczne. Jego dodatkową zaletą jest to, że świetnie nadaje się także pod makijaż – dzięki niemu korektor nie podkreśla tego, co chcemy ukryć. ;)
KROK 5. Ostatnim produktem, jaki nakładam co wieczór na swoją twarz jest nawilżający krem marki Barwa Siarkowa. Wspominałam o nim na blogu już tyle razy, że zastanawiam się, czy jest sens ponownie rozwodzić się nad jego wspaniałością.
Jest to produkt, który stosuję od kilku lat i cały czas widzę jego pozytywny, nawilżający efekt na mojej skórze. Uwielbiam go za formułę, zapach, wydajność i cenę – wydaje mi się, że niczego więcej nie powinnam oczekiwać od tego typu kosmetyku.
Znakomicie spełnia swoją rolę i sprawia, że nawet nie mam ochoty próbować czegoś innego.
Tym krokiem kończy się moja wieczorna pielęgnacja wypełniona relaksacyjnymi zapachami. Dzięki czynnościom, jakie wykonuje skóra mojej twarzy jest w bardzo dobrym stanie, mogłabym nawet rzec, że nigdy nie była tak świetnie nawilżona. :)
Oczywiście nie wspomniałam wyżej o żadnych maskach itd., gdyż naturalnie nie stosuję ich na co dzień, a jedynie około dwa razy w tygodniu. Jeśli chcecie poczytać o moich ulubionych produktach tego typu, to zajrzyjcie do wpisu, w którym mówię o maseczkach do twarzy, które polecam. :)
Nie zapomnijcie napisać, jak wygląda Wasza wieczorna pielęgnacja twarzy – bez jakich kroków jej sobie nie wyobrażacie? :)
Dodaj komentarz