Jakiś czas temu postanowiłam co miesiąc dzielić się z Wami listą fajnych produktów, które zasługują na uwagę. Nie sądziłam jednak, że będę w stanie co 30 dni znaleźć te kilka rzeczy, które umiliły mi czas. Jak widać idzie mi to całkiem dobrze, a stworzenie tej serii na blogu sprawiło, że dokładnie sprawdzam, co na tyle przypadło mi do gustu, że warto o tym napisać na blogu. To się nazywa dyscyplina! Przechodząc jednak do rzeczy…
Ulubiony kosmetyk
Po miesiącach noszenia na ustach matowych pomadek w kolorze przygaszonego różu, przyszedł czas na powrót do odcienia nude. Odkopałam walającą się na dnie mojej kosmetyczki szminkę marki Maybelline w pięknym, naturalnym kolorze (nr 715, Chocoo Cream) i aktualnie się z nią nie rozstaje. Mam wrażenie, że jest to wręcz idealny kompan wiosenno-letnich stylizacji i makijaży i nie mogę nie wspomnieć, że jest to produkt, który pojawił się na moich ustach w dniu ślubu. Aż dziwne, że tak długo zwlekałam z tym, aby znowu ją wykorzystać!
Jeśli chodzi o jej trwałość, to niestety nie jest jakaś spektakularna, ale przez jej konsystencję masełka, bardzo łatwo jest nałożyć ją ponownie na usta bez potrzeby wyciągania lusterka. Ponadto znika z ust równomiernie, więc nawet w trakcie znikania nie wygląda źle.
Ulubiony serial
Serialem, który wręcz pochłonęliśmy w maju był „Safe”, którego twórcą jest m.in. mój ulubiony autor Harlan Coben.
Odnoszę wrażenie, że jest to jedna z tych serii, które wywołują w odbiorcy skrajne emocje. Jedni ją uwielbiają, inni uważają za słabą. Przyznaję, że mi najbardziej przypadły do gustu początek i koniec, w środkowych odcinkach wiele sytuacji mnie wkurzało, ale myślę, że finał wynagrodził mi te irytujące momenty.
Jeśli lubicie jedno sezonowe seriale kryminalne, to ten powinien przypaść Wam do gustu. Nie chcę jednak zdradzać zbyt dużo w obawie przed spoilerem, dlatego ciekawskich odsyłam do bardziej szczegółowego opisu produkcji.
Ulubiony produkt
Muszę przyznać, że w maju kilka produktów przypadło mi do gustu na tyle, że bez wyrzutów sumienia mogłabym je wrzucić na listę ulubieńców. Narzuciłam sobie jednak limit fajnych rzeczy i dlatego padło na te minimalistyczne, złote kolczyki w kształcie kółek (podobne pojawiły się na mojej tegorocznej wiosennej wishliście).
Biżuteria ze zdjęcia jest bardzo delikatna, a jednocześnie nie sposób jej nie zauważyć. Świetnie komponuje się zarówno z rozpuszczonymi włosami, jak i upiętymi, a niezaprzeczalną zaletą tych złotych kolczyków jest ich lekkość, wręcz nie czuć ich na sobie.
Jeśli szukacie czegoś takiego lub podobnego, polecam zajrzeć do Yes, mają tam spory wybór w konkurencyjnych cenach.
Ulubiona książka
Wstyd się przyznać, ale w maju (chyba) nie przeczytałam żadnej książki. Owszem, miałam kilkustronnicowe epizody z niektórymi tytułami, ale na tym się skończyło. Poległam nawet na czwartej części przygód Harrego Pottera! Macie na to jakąś radę lub możecie polecić mi coś, od czego nie będę mogła się oderwać? *prosi*
Ulubione wydarzenie
Być może niektórzy z Was w tym momencie wybuchną gromkim śmiechem, ale moim ulubionym wydarzeniem maja była… pierwsza przejażdżka rowerowa. Po roku w końcu zdecydowałam się na zakup jednośladu i ani przez chwilę nie pożałowałam swojej decyzji.
Rower mam od jakichś trzech tygodni i w tym czasie zrobiliśmy już ok. 80 km i wciąż nam mało! Aktualnie naszą małą tradycją są weekendowe wyprawy, których za każdym razem nie mogę się doczekać.
[one_half]
Ulubiona aplikacja
Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce w sieci, które jest moją kopalnią inspiracji, bez zastanowienia wybrałabym aplikację Pinterest, chociaż pewnie jeszcze niedawno wskazałabym Instagrama. Dlaczego już tak nie jest? Cóż, szukając inspiracji chcę mieć do wyboru różne warianty, czego w ostatnim czasie na Instagramie bardzo brakuje. Wszystkie profile wyglądają tak samo, doszło nawet do tego, że trudno jest odróżnić strories jednego konta od drugiego. Dlatego też powoli oswajam się z myślą, że to medium społecznościowe nie jest dla mnie i bez żalu penetruję zakamarki Pinteresta.
Obok/poniżej umieściłam widget, który przekierowuje do jednej z moich (ulubionych) tablic. Jeśli lubicie wnętrzarskie zdjęcia, koniecznie ją obserwujcie![/one_half][one_half_last][/one_half_last]
Tak prezentuje się piątka ulubieńców maja – dość skromnie, ale za to bardzo pozytywnie. :)
Dodaj komentarz