Podejrzewam, że jeśli wpis ten czyta ktoś z mojej rodziny, to śmieje się pod nosem z tego, że ja, osoba nienawidząca sprzątać i unikająca tego na wszystkie możliwe sposoby, dzielę się z Wami trikami na to, jak utrzymać porządek. „Nigdy nie mów nigdy”, jak to mówią. :)
Jeszcze gdy mieszkałam z rodzicami, zagonienie mnie do ogarnięcia choćby swojego pokoju było nie lada wyczynem, wydaje mi się jednak, że przeniesienie się do kawalerki, w której na co dzień przebywają dwie osoby, znacznie wpływa na to, jak postrzegamy kwestie związane z czystością.
Pomyślcie tylko, w tak małym mieszkaniu jedno pomieszczenie pełni kilka ról – jest nie tylko pokojem dziennym, ale również sypialnią, biurem, jadalnią. Dlatego też nie wyobrażam sobie zagracenia go nieprzydatnymi rzeczami lub zawalenia ciuchami, które czekają na swoją kolejkę do prania. A w związku z tym, iż wiem, że wiele osób boryka się z problemem utrzymania porządku w mieszkaniu (nie chodzi jedynie o metraż poniżej 30 m²), postanowiłam pokazać Wam, jak my radzimy sobie z tym, aby w miarę możliwości było u nas czystko i przyjemnie.
Moich 5 sprawdzonych sposobów na to, jak utrzymać porządek w mieszkaniu
1. Minimalizm w dekoracjach i posiadanych urządzeniach
Minimalizm jest teraz na topie, zarówno ten dotyczący wystroju wnętrz, jak i kwestii ilości posiadanych przedmiotów. Przyznaję, że kiedyś kupowałam wiele ozdób i pierdółek, których zadaniem było ozdabianie pomieszczenia. Jak nie trudno się domyślić, w momencie sprzątania denerwowało mnie ich ciągłe przestawianie, fakt, że jedyne, co robiły to zbieranie kurzu, a do tego nierzadko niepotrzebnie zagrały przestrzeń.
W momencie zamieszkania z moim (teraz) mężem wiedzieliśmy, że chcemy uniknąć posiadania jakichkolwiek figurek lub niepraktycznych sprzętów, które sprawiałyby, że małe mieszkanie, w którym przebywamy, sprawiałoby wrażenie jeszcze skromniejszego.
Muszę przyznać, że była to jedna z naszych lepszych decyzji. Dzięki mniejszej ilości ozdób sprzątanie idzie nam zaskakująco szybko, a to, czego nie używamy na co dzień (głównie jakiekolwiek urządzenia), po prostu chowamy w szafie.
2. Meble ze schowkami i pudełka z przegrodami
Kupując np. kanapę warto zwrócić uwagę, czy w podłokietnikach ma dodatkowe skrzynie, które pomieszczą np. koc lub dodatkowe poduszki. My mieliśmy to szczęście, że model, który najbardziej przypadł nam do gustu, posiada akurat takie ułatwienie, dzięki czemu wspomniane koce nie walają nam się po łóżku i wyciągamy je wtedy, gdy faktycznie ich potrzebujemy.
Pudełko z przegrodami to jeden z moich ulubionych sposobów na segregację rzeczy. Tjena z Ikei sprawdzi się świetnie jako miejsce do przechowywania wszelkich ładowarek. Dzięki przegródkom zapominamy o tym, jak żyło się z wiecznie splątanymi kablami lub ile czasu marnowaliśmy na szukanie odpowiedniej ładowarki. Dodatkowym atutem wspomnianego pudełka jest jego wysokość, bo bez problemu zmieści się np. na półce pod telewizorem.
3. Kupno automatycznego odkurzacza, który pilnuje porządku, gdy nas nie ma w pobliżu
Na początku zastanawiałam się nad tym, skąd ten cały fame wokół automatycznych odkurzaczy. Miałam wrażenie, że opinie są przesadzone i jest to kolejne urządzenie, które po pierwszych godzinach zachwytu schowamy na dnie szafy.
Nie lubię tego przyznawać, ale – myliłam się. Znacie to uczucie, gdy dzień po sprzątaniu na podłodze zauważyć można kurz? Jest to strasznie denerwujące, zwłaszcza na małych przestrzeniach. Codzienne odkurzanie nie jest czymś, na co ktokolwiek chciałby marnować swój wolny czas, dlatego postanowiliśmy dać szansę automatycznemu odkurzaczowi Mamibot.
Jest to urządzenie bezprzewodowe, które dzięki czterem trybom czyszczenia (zygzakowate, punktowe, automatyczne i krawędzi) jest w stanie odciążyć nas od obowiązku utrzymania porządku. Ponadto, jeśli nie chcecie, aby sprzęt działał w Waszej obecności, możecie skorzystać z harmonogramu, dzięki któremu ustalicie godzinę i rodzaj sprzątania, po którym odkurzacz samodzielnie wraca do stacji ładującej.
W zestawie znajdziecie pilot do sterowania, jednak można to robić również za pomocą dedykowanej aplikacji, a także drugi zbiornik i ściereczkę, które zmieniają odkurzacz w… urządzenie do mopowania. Tak, ten cudak również myje podłogę – czy to nie brzmi, jak charakterystyka najlepszego przyjaciela domowników? :)
Zniżka aktywuje się po użyciu kodu „SIMPLISTIC10”. :)
Nie musicie się obawiać, że działanie Mamibota będzie dla Was niejasne, gdyż wszystko jest świetnie opisane w dołączonej instrukcji, z którą naprawdę warto się zapoznać. :)
4. Odkładanie rzeczy na miejsce
Kolejny trik jest banalnie prosty, jednak często nie bierzemy go pod uwagę. Warto pamiętać o tym, aby po użyciu danego produktu odłożyć go na swoje miejsce (+ dobrze byłoby gdyby każda rzecz miała je wyznaczone), dzięki tym kilku minutom, w domu panuje porządek, a my możemy skupić się na przyjemnościach, nie myśląc o denerwującej książce, która leży na stoliku, a przecież powinna być na swojej półce.
5. Dzielenie się obowiązkami z innymi domownikami
Wszyscy wiedzą, że „do Tanga trzeba dwojga”, ale jeśli mowa o sprzątaniu, to często umyka nam, że całość można zrobić dużo szybciej, gdy pomoc oferuje reszta domowników. Wiadomo, że większość w miarę możliwości unika tego, jak ognia, jednak wydaje mi się, że więcej czasu tracimy tłumacząc, dlaczego nie chcemy zabrać się za sprzątanie, niż faktycznie zajęłoby nam ogarnięcie przestrzeni.
Dlatego jeśli zdarza Wam się brać na siebie całą odpowiedzialność za porządek w domu, to z szacunku do swojego czasu, zachęćcie resztę do pomocy, być może nie będzie to tak trudne, jak się wydaje. Poza tym można podzielić obowiązki tak, aby każdy wykonywał czynność, która najmniej mu doskwiera. ;)
Dodaj komentarz