Nowy rok, nowe wyzwanie czytelnicze! A wraz z nim kolejna porcja recenzji książek, które przeczytałam w styczniu i w pierwszej połowie lutego. Wśród nich „Światło ukryte w mroku” – coś dla fanów powieści historycznych. Enjoy!
Zaraz na początku roku postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu na platformie Lubimy Czytać i jako że w 2020 udało mi się przeczytać jakieś 22 książki, zdecydowałam się na liczbę 24 książek, które chcę poznać w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy. Polecam udział w tego typu akcjach zwłaszcza tym z Was, które mają problem z motywacją do czytania, to serio pomaga!
Dotychczas pochłonęłam 3 pozycje, a jestem już w połowie 4, więc powiem nieskromnie, że idzie mi całkiem dobrze. Poniżej znajdziecie moje krótkie recenzje poznanych tytułów i, mam nadzieję, że seria ta tym razem będzie pojawiać się tu regularnie. :)
Pierwsze trzy książki, które przeczytałam w 2021 roku
Delia Owens
Gdzie śpiewają raki
Książka zwróciła moją uwagę na wspomnianej wcześniej platformie Lubimy Czytać głównie przez wysoką ocenę, jaką wystawili jej inni czytelnicy. Postanowiłam dać jej szansę, choć literatura piękna nie jest kategorią, po którą sięgam często.
Napisana jest naprawdę dobrze, a obszerne opisy natury sprawiają, że aż chce się wyskoczyć na ich łono i dostrzec to wszystko, co autorka książki tak pięknie ubrała w słowa. Poza tym „Gdzie śpiewają raki” opowiada o samotności, odrzuceniu i wyobcowaniu, pokazując jednocześnie, jak ogromną siłę może dać nam miłość do roślin i zwierząt.
Jeśli szukacie czegoś innego, co zostanie w Waszej pamięci na dłużej, serdecznie zachęcam do sięgnięcia właśnie po tę pozycję. Aż żałuję, że ją skończyłam!
Sharon Cameron
Światło ukryte w mroku
Czymże byłoby to zestawienie bez pozycji dotykającej tematu obozów koncentracyjnych, gett i tym podobnych, prawda? Książkę poleciła (i pożyczyła) mi siostra, która była nią zachwycona. I ja również uważam ją za naprawdę dobrą, zwłaszcza, że oparta jest na faktach.
„Światło ukryte w mroku” to powieść historyczna opowiadająca historię sióstr Podgórskich z Przemyśla, które podczas II wojny światowej ocaliły trzynaścioro Żydów ryzykując swe życie. Podczas lektury miewałam momenty, gdy negatywne emocje kazały mi odłożyć książkę i zrezygnować z czytania – myślę, że jeśli poznałyście już ten tytuł, to wiecie, o czym mówię. Nie uległam im jednak i nie żałuję.
Jeśli interesują Was tego typu treści, to pozycja ta powinna przypaść Wam do gustu. Jest bardzo prawdziwa i bez skrupułów pokazuje jak wyglądało życie Żydów w tamtym okresie.
Wojciech Chmielarz
Żmijowisko
Już w przeszłości zauważyłam, że kryminały polskich autorów to nie moja bajka. Jak widać nie uczę się na błędach, po raz kolejny uległam ocenie na LC i… no nie było warto.
Nie mam uwag co do samego stylu pisania, bo ten mi akurat odpowiadał. Ale historia jakaś taka naciągana, a częste przekleństwa, przemoc i złe traktowanie zwierząt sprawiły, że absolutnie nie sięgnę po jakąkolwiek inną książkę tego autora.
Jeśli jesteście wrażliwe na punkcie tego, jak ludzie podchodzą do swoich pupili, to ta pozycja może Was nieco zdenerwować (ja tak miałam). Do tego zakończyła się co najmniej dziwnie i przez to do teraz mam poczucie zmarnowanego czasu.
Dajcie znać, jakie książki Wy ostatnio przeczytałyście? Znacie coś w stylu „Światło ukryte w mroku”, co jest warte przeczytania?
Wpis zawiera linki afiliacyjne
Dodaj komentarz