Jeśli od jakiegoś czasu zastanawiacie się nad stworzeniem swojego idealnego Bullet Journal, ale cały czas twierdzicie, że te najpiękniejsze, najpraktyczniejsze znaleźć można tylko u zagranicznych producentów, to mam dla Was dobrą wiadomość – u nas również tworzy się takie cuda, przedstawiam polską markę Devangari Art.
Lista czytelnicza #2 (m.in. Światło ukryte w mroku)
Pisząc ten post, liczę na to, iż każdy z Was wie, czym jest wspomniany Bullet Journal. Jeśli jednak nie spotkaliście się wcześniej z tym sposobem planowania i sporządzania notatek, to odsyłam Was do jednego z postów Kasi, który doskonale wyjaśnia istotę jego działania.
Jeżeli czytacie mojego bloga regularnie, do doskonale wiecie, że krzykliwe kolory nie są dla mnie i dużo lepiej czuję się w stonowanych barwach. W tych odcieniach wybieram także wszelkie akcesoria i gadżety.
Odkąd postanowiłam nieco bardziej skupić się na technicznej stronie pisania bloga (statystyki itp.), zdałam sobie sprawę z tego, że brakuje mi miejsca, w którym mogłabym wszystkie działania zaplanować, podsumować i ogólnie spisać wszystko, co uważam za ważne. Oczywiście mam swój marmurowy planer, jednak z czasem zauważyłam, że jest w nim zdecydowanie za mało miejsca na ogólne zapiski, niezwiązane z konkretnymi datami.
Bullet Journal stał się więc moim must have, ale przed jego zakupem powstrzymywały mnie właśnie wspomniane wcześniej różnorakie kolory, w jakich występuje. Pomyślałam nawet, że tego typu rozwiązania chyba nie są przeznaczone dla takich monochromatycznych osób jak ja. ;)
Przypadkiem (jak zawsze!) wpadłam na stronę marki Devangari Art i od razu wiedziałam, że TO JEST TO! Nareszcie moim oczom ukazały się czernie, biele i inne kolory przedstawione w postaci mojego ukochanego marmuru. Czego chcieć więcej?
Przyznaję, że Bullet Journal w wykonaniu Devangari Art jest kolejnym produktem, który wyróżnia się spośród podobnych na rynku. Zawiera on aż 176 stron, zdobi go okładka powstała na podstawie ręcznie wykonanego obrazu autorstwa Agnieszki Cicheckiej, a dwie miedziane tasiemki sprawiają, że całość nabiera eleganckiego stylu. Dodatkowo twórcy na końcu notesu stworzyli małą kieszonkę, w której trzymać można notatki, listy miłosne. ;)
Mogę nie być obiektywna, gdyż aktualnie jestem zakochana w tym produkcie, jednak naprawdę nie widzę w nim wad. Nawet cena nie jest wygórowana, porównując ją do innych tego typu produktów oferowanych często przez zagranicznych producentów.
Podsumowując, jeśli lubicie planować, albo dopiero chcecie zacząć to robić, jednak brakuje Wam na to miejsca, polecam zajrzeć na stronę wspomnianej marki, być możne znajdziecie tam coś dla siebie. I pamiętajcie – warto wspierać polskich producentów!
Dajcie znać, czy ciekawią Was posty o tym, jak ja wypełniam swój Bullet Journal od Devangari Art!
I jak to jest z planowaniem w Waszym przypadku?
Dodaj komentarz