Dzięki uprzejmości marki MAUDI, mam przyjemność podzielić się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami z testowania czterech wybranych przeze mnie kosmetyków. Jestem pewna, że każda fanka naturalnej pielęgnacji znajdzie w zestawieniu coś interesującego.
5 tanich kosmetyków kolorowych, które warto znać
O produktach polskiej marki MAUDI dowiedziałam się pewnego dnia podczas przeglądania Instagrama. Od razu zwróciły moją uwagę, bo zgodnie z tym, o czym pisałam Wam już kilka miesięcy temu – skłaniam się ku naturalnej pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Ponadto firma ta nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach, co spełnia jeden z kolejnych istotnych dla mnie warunków.
Niedawno otrzymałam do testów cztery produkty, którym poświęcony jest dzisiejszy wpis. Naturalnie w związku z tym, iż używam ich relatywnie krótko, postanowiłam podzielić się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami dotyczącymi olejków, peelingu i glinki. Postaram się jednak na bieżąco informować Was o kolejnych opiniach w miarę upływu czasu. Już teraz wiem jednak, że decyzja o testowaniu olejku z awokado i różanego peelingu cukrowego była strzałem w dziesiątkę. Prawdopodobnie kosmetyki te staną się must have w mojej stałej pielęgnacji.
4 kosmetyki marki MAUDI, które aktualnie testuję
O tym, że stosuję olejowanie włosów pisałam na blogu nie raz. Dotychczas moim ulubieńcem był olej z czarnuszki, jednak postanowiłam spróbować czegoś innego (co w sumie jest wskazane w pielęgnacji).
Olej z awokado. Postanowiłam go przetestować, gdyż polecany jest przez wiele włosomaniaczek, jednak sama nie miałam okazji przekonać się o jego pozytywnych właściwościach. Z obietnic producenta wynika, iż produkt ten przywraca blask i sprężystość włosom, a ponadto działa kojąco na skórę i łagodzi wszelkie podrażnienia. Jednym minusem, jaki udało mi się zauważyć jest jego zapach. Choć nadal nie jest tak uporczywy jak ten czarnuszki. Już po pierwszym użyciu zauważyłam pozytywny wpływ na moje włosy, które faktycznie zyskały więcej blasku, są gładsze i mniej się elektryzują.
Jeśli tak, jak ja macie włosy średnioporowate i szukacie dobrego kosmetyku do olejowania włosów, szczerze polecam spróbować właśnie olejek z awokado. Ale – tak, jak mówiłam – przygotujcie się na nieciekawy zapach.
Różany peeling cukrowy. Ten produkt polubiłam od pierwszego użycia. Jak sama nazwa wskazuje, ma różany zapach, a w jego skład wchodzą: olej z dzikiej róży, masło shea i cukier.
Muszę przyznać, że przez bardzo długi czas nie używałam tego typu kosmetyków. Dlaczego? Z lenistwa, po prostu. Kilka tygodni temu skusiłam się jednak na zakup peelingu z innej firmy i dzięki temu mam możliwość porównania tych dwóch produktów. Od razu mogę powiedzieć, że marka MAUDI ze swoim kosmetykiem spisała się na medal. Po pierwsze – pachnie przepięknie (!), po drugie – faktycznie działa, a po jego użyciu skóra jest przyjemnie gładka i napięta. Po 3 natomiast – olejek zawarty w kosmetyku pozostawia ciało widocznie nawilżone.
Produkt kosztuje niecałe 30 zł za 200 ml i choć nie jest to najniższa cena (na rynku znaleźć można tańsze propozycje), to jego działanie i wydajność rekompensują wydatek.
Olej śliwkowy. To trzeci produkt, który postanowiłam przetestować. Moim pierwszym planem na jego zastosowanie było, oczywiście, olejowanie włosów. Później jednak dowiedziałam się o jego pozytywnym wpływie na pielęgnację skóry i właśnie dlatego zdecydowałam się wprowadzić go do wieczornej pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu. Olej ten ma właściwości przeciwzmarszczkowe, a do tego nawilża i regeneruje uszkodzoną skórę. Ponadto łagodzi podrażnienia i stany zapalne, a także chroni naszą skórę przed utratą wody. Do tego wszystkiego w przeciwieństwie do opisywanego wyżej oleju z awokado – przepięknie pachnie marcepanem!
Glinka zielona. Ostatni kosmetyk, na który się zdecydowałam znany jest chyba wszystkim. Sama glinka działa przeciwbakteryjnie, oczyszcza skórę i wygładza niedoskonałości skóry. Na pewno spróbuję połączyć ją z wodą i olejkiem z pestek śliwek, aby wzmocnić działanie obu produktów.
Jak widać, testowanie naturalnych kosmetyków ruszyło u mnie pełną parą. Jestem pewna, że w przyszłości skuszę się na wypróbowanie innych produktów marki MAUDI. A jeśli i Wy chciałybyście sprawdzić na sobie, jak sprawują się wspomniane przeze mnie produkty, to kupić możecie je w drogeriach sieci Natura, Super-pharm, aptekach sieci Ziko i drogerii internetowej MAKEUP.
Koniecznie dajcie znać, czy znacie wspomnianą wyżej markę MAUDI! Polubiłyście któreś z oferowanych przez nią produktów? :)
Wpis zawiera reklamę marki MAUDI
Dodaj komentarz