Niebawem planuje napisać wpis o wszystkich nowych produktach, które zawitały w mojej kosmetyczce – mam nadzieję, że jesteście na „tak”.
Wracając jednak do wspomnianych kosmetyków do ust… Firma EOS ze swoimi słodkimi (zarówno w aspekcie wizualnym, jak i smakowym) jajeczkami, znana jest chyba większości dziewczyn – niestety nie sądzę, żeby panowie specjalizowali się w dziedzinie pielęgnacji ust.
Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, gdyż wydawało mi się, że balsam/pomadka ochronna już niczym nie może mnie zaskoczyć – no właśnie, wydawało mi się. Co prawda po tygodniu użytkowania nie mogę powiedzieć na jego temat zbyt wiele, poza tym, że naprawdę pięknie pachnie (wersja miętowa) i… smakuje! Po raz pierwszy spotkałam się z tym, iż produkt do ust ma słodki posmak, który zmusza nas do powstrzymywania się przed zlizaniem produktu. Ponadto wersja miętowa (nie wiem, jak jest z innymi) daje cudowny efekt chłodzenia, przez który sięgam po jajeczko bardzo często.
Na stronie Your Shine produkty EOS dostępne są w najniższej cenie, więc zachęcam do zakupu! :) Po dłuższym kontakcie z moim zestawem balsamów, podzielę się z Wami szerszą recenzją.
Dodaj komentarz