W kolejnym wpisie z tej serii chciałabym zwrócić Waszą uwagę na dwa tytuły, które polecam każdemu, kto ma ochotę na zagłębienie się we wciągającej i wzruszającej, wielowątkowej fabule o przyjaźni i wsparciu.
Lista czytelnicza #3 (m.in. Dobranoc, Auschwitz)
Jednym z moich wieczornych rytuałów jest czytanie książek. Dzięki temu unikam wpatrywania się w ekran smartfona i sprawiam, że zasypia mi się znacznie łatwiej. Poza tym zwyczaj ten sprzyja zwiększaniu szans na realizację jednego z moich tegorocznych postanowień – chcę przeczytać min. 36 książek, być może najwięcej w moim życiu. Jak mi idzie? Aktualnie pochłaniam dwunastą lekturę, więc na razie wszystko idzie według planu. ;)
Dwa tytuły, które skradną Wasze serca
Fredrik Backman
Jak tę książkę cudownie się czytało! Uwielbiam styl pisania autora, dzięki któremu w mgnieniu oka znajdujemy się na końcu lektury. Zabawna, chwilami bardzo wzruszająca i dająca do myślenia pozycja. Dzieje się w niej sporo, dzięki czemu czytelnik nie jest znudzony fabułą, a jednocześnie zżywa się z głównymi bohaterami historii. Jeśli podobnie do mnie jesteście fanami kryminałów i macie wrażenie, że żaden tytuł z kategorii literatury pięknej Was nie zainteresuje, to zacznijcie od „Mężczyzna imieniem Ove”. Obiecuję, że nie pożałujecie!
Psst! W tym roku w kinach pojawiła się ekranizacja pt. „Mężczyzna imieniem Otto”. Nie mogę się doczekać, aż będzie dostępna na którejś z platform VOD!
Hanya Yanagihara
Niedawno natknęłam się na Tik Toku na wideo, którego autorka mówiła, że przeczytała w swoim życiu naprawdę sporo książek, a jednak ta jest jedyną, do której zdarza jej się wrócić myślami. I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że… mam tak samo.
Nie wiem, co jest w tej książce. Być może opis bohaterów, wielowątkowość, tragizm i smutek, który zostaje z nami po jej zakończeniu. Bez względu na przyczynę zachęcam Was do zwrócenia uwagi na tę pozycję. Niech nie przeraża Was jej objętość (ponad 800 str.), bo czyta się ją naprawdę sprawnie, choć bywają momenty, że trzeba zrobić sobie przerwę na przewietrzenie głowy.
A jeśli potrzebujecie dodatkowej zachęty do jej przeczytania – zdobyła ona tytuł „Książka Roku 2022” na platformie Lubimyczytać.pl.
Być może będzie to zaskoczeniem dla niektórych z Was, ale znacznie łatwiej i szybciej idzie mi czytanie książek na przeznaczonym do tego sprzęcie. Jeśli często podróżujecie i nie przepadacie za dźwiganiem tomów lektur, koniecznie zwróćcie uwagę na czytnik e-booków.
Zgaduję, że są wśród Was osoby, które nie przepadają za narzucaniem sobie konkretnej liczby książek do przeczytania. Zgadza się, czasami może to negatywnie wpłynąć na przyjemność z samego czytania, ALE jak zawsze – jest to kwestia indywidualna. Sama uwielbiam widzieć progres, więc tego typu wyzwanie czysty to miód na moje serce. Zwłaszcza, że tak czy siak książki czytam, a branie udziału w konkurencji pomaga mi podtrzymywać tradycję oddawania się lekturze tuż przed snem.
Jestem ogromnie ciekawa, na jakie książki Waszym zdaniem powinnam zwrócić uwagę. Dajcie koniecznie znać w komentarzach! :)
Wpis zawiera linki afiliacyjne
Dodaj komentarz