Zastanawia Was, czy wegańska babka cytrynowa ma w ogóle rację bytu lub macie w planach rozpoczęcie aktywności fizycznej, ale nie wiecie, gdzie szukać fajnych treningów online? Zapraszam na nowych ulubieńców!
Lista czytelnicza #1 (m.in. Przyjaciele i Położna z Auschwitz)
Bez zbędnego rozpisywania się, bo wpis ten prawdopodobnie i tak będzie całkiem długi, zachęcam do zapoznania się z najnowszym zestawieniem moich umilaczy miesiąca. Gwarantuję sporą dawkę fajności!
Rzeczy, które umilały mi czas w kwietniu
INSPIRACJA.
Jednym z pozytywnych aspektów samoizolacji jest zwiększona ilość wolnego czasu. Jako że nie lubię siedzieć bezczynnie i stale próbuję znaleźć sobie coś do roboty, postanowiłam mocno wziąć się za siebie. Oczywiście wcześniej też ćwiczyłam, jednak ograniczałam ilość tej aktywności do 3-4 treningów tygodniowo. Aktualnie ćwiczę 5-6 razy, często dwa razy dziennie, jednak jednym z treningów jest min. 40 minutowa jazda na rowerze stacjonarnym*, kolejnym natomiast jest wybrany zestaw ćwiczeń z kanału Codziennie Fit.
Marta jest wulkanem pozytywnej energii i po prostu fajną dziewczyną, w towarzystwie której każdy trening mija w mgnieniu oka, a pozostawia po sobie ogromny uśmiech na twarzy i satysfakcję. Jeśli nie wiecie, jak poprawnie ułożyć plan treningowy, to na blogu Marty dodatkowo znajdziecie na to instrukcję, a także gotowe materiały, z których można korzystać. Polecam serdecznie!
SERIAL.Choć kwiecień był miesiącem upływającym mi pod hasłem „Władcy pierścienia”, bezsprzecznie najlepszym serialem, jaki obejrzeliśmy był „The Morning Show” dostępny w Apple TV. O mój Boże, jakie to było dobre i jak bardzo szkoda, że pierwszy sezon ma tylko 10 odcinków!
Jedną z głównych ról w TMS gra Jennifer Aniston, więc nic dziwnego, że seria tak bardzo przypadła mi do gustu (#fankaprzyjaciół). Serial jest naprawdę fajnie zrobiony. Nieprzerysowany, świetna gra aktorska i delikatny temat, który związany jest stricte z ruchem Me Too. Jeśli szukacie do obejrzenia czegoś ciekawego, koniecznie zwróćcie uwagę właśnie na wspomniany tytuł. Nie pożałujecie! |
---|
APLIKACJA.
Jednym z moich noworocznych postanowień było czytanie większej ilości książek. Postawiłam sobie wyzwanie przeczytania 12 tytułów, tj. jednej pozycji miesięcznie. Chyba idzie mi dobrze, bo od stycznia pochłonęłam już dziewięć lektur i z pewnością nie poprzestanę na wspomnianej dwunastce. Zwłaszcza, że dzięki rejestracji na stronie Lubimy Czytać znacznie łatwiej idzie mi sięganie po nowe tytuły.
Co prawda nie jest to aplikacja (czego bardzo żałuję), jednak zważywszy na to, że od minimum miesiąca stale korzystam z dobrodziejstw wspomnianego portalu, nie mogę o nim nie wspomnieć w ulubieńcach miesiąca. LC dzięki swoim funkcjom pomaga mi uporządkować swoją wirtualną bibliotekę książek. Dzięki temu doskonale wiem, jakie książki przeczytałam, które czytam aktualnie i jakie pozycje chcę poznać w następnej kolejności. Ponadto istnieje możliwość dodawania opinii i ocen do konkretnych tytułów i brania udziału we wszelkich wyzwaniach czytelniczych.
Choć platforma nadal jest w wersji beta, to uważam, że sprawdza się genialnie, a możliwość dodawania książek na półkę „do przeczytania” sprawia, że nie mamy już problemu z wyborem kolejnej lektury. Jeżeli podobnie do mnie zawsze miałyście problem z ogarnięciem książkowego chaosu, polecam zaprzyjaźnić się z Lubimy Czytać. :)
DANIE.
Jako że tegoroczną Wielkanoc przyszło nam spędzić w trójkę (ja, R. i Brownie), na początku kwietnia rzuciłam sobie wyzwanie – upiec świąteczne ciasto, które na myśl przywodzi rodzinny dom. Po głowie chodziła mi wegańska babka cytrynowa i w związku z moimi nikłymi umiejętnościami kulinarnymi, przeszukałam wszelkie strony z przepisami roślinnymi i znalazłam!
Ciasto wyszło PRZEPYSZNE, a idealnym tego potwierdzeniem jest fakt, że po świętach zrobiłam je ponownie – i ponownie zniknęło w mgnieniu oka. Przepis pochodzi ze strony vegestrefa.pl, jest banalnie prosta w wykonaniu, więc wyjdzie każdemu.
KOSMETYK.Choć produkt ten nie jest stricte kosmetykiem, to poprzez jego właściwości postanowiłam go umieścić właśnie w tej kategorii. Mowa o szczotce do masażu ciała na sucho*, na której zakup zdecydowałam się po wielu miesiącach zwłoki. Wcześniej byłam przekonana, że przez swoją tendencję do pękających naczynek powinnam unikać tego typu masaży. Okazało się jednak, że nie mogłam się bardziej mylić, bowiem mając cerę tego typu tym bardziej powinnam szczotkować ciało, aby z czasem wzmocnić naczynia krwionośne.
Szczotkę kupiłam w Rossmannie i jest jedną z najczęściej polecanych. Kupiłam ją za niecałe 11 zł i ma włosie o idealnej dla mnie twardości. Szczotkuję ciało codziennie wieczorem przed kąpaniem i mimo, że robię to od zaledwie 2-3 tygodni, już widzę znaczną poprawę w wyglądzie mojej skóry. Jest dużo gładsza, cellulit widocznie się zmniejszył (choć tutaj wpływ mają z pewnością również ćwiczenia, picie odpowiedniej ilości wody i codzienne balsamowanie ciała). Poza pozytywnymi rezultatami, masaż tą szczotką jest zwyczajnie przyjemny i jeśli są wśród Was miłośniczki drapania (nie chrapania!), to gwarantuję, że produkt ten przypadnie Wam do gustu. :) |
---|
PRZEDMIOT.
W tej kategorii postanowiłam umieścić a’la zamszowe etui na telefon marki UNIQ. Jak już niejednokrotnie wspominałam, staram się dbać o posiadany sprzęt elektroniczny. Dlatego też nie wyobrażam sobie użytkować smartfon bez jego wcześniejszego odpowiedniego zabezpieczenia. Pokrowiec, który prezentowałam Wam kilka wpisów temu nadal bardzo mi się podoba, jednak fakt, iż pozbawiony jest on dolnego rantu sprawiał, że serio bałam się, aż pewnego dnia telefon niefortunnie upadnie właśnie na ten nieosłonięty fragment.
Dlatego też mój kolejny wybór padł na wspomniany model. Niestety marka UNIQ aktualnie specjalizuje się jedynie w akcesoriach do produktów firmy Apple, jednak podobno niebawem mają rozszerzyć swoją ofertę. Pokrowiec, który posiadam, dzięki zamszopodobnemu wykończeniu prezentuje się bardzo oryginalnie, a powłoka ta dodatkowo działa antypoślizgowo. Sam produkt przeszedł testy wytrzymałości z wysokości 3 m z pozytywnym rezultatem, co zdecydowanie zaważyło na mojej decyzji o wyborze właśnie tego etui. Jeżeli szukacie super jakości osłonki na iPhone, która dzięki wyższym rantom zabezpieczy zarówno ekran, jak i tylny aparat, polecam zwrócić uwagę na akcesoria marki UNIQ.
POST Z BLOGA.
Bezkonkurencyjnym wpisem w kwietniu okazał się być pierwszy z serii poświęconej moim recenzjom ostatnio przeczytanych książek. Mowa oczywiście o Lista czytelnicza #1 (m.in. Przyjaciele i Położna z Auschwitz), którego publikacja uświadomiła mi, że na blogu zdecydowanie brakowało miejsca, w którym możemy porozmawiać o nowo poznanych tytułach.
Uff, dobrnęłam do końca. Jak widać, ulubieńcy kwietnia naprawdę bardzo przypadli mi do gustu, bo już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak rozpisywałam się w poszczególnych paragrafach. :)
Jak zwykle nie zapomnijcie napisać, co trafiło na Waszą listę ulubieńców minionego miesiąca! A jeśli cały czas szukacie przepisu na szybkie ciasto, które zawsze wychodzi, to podkreślam, że wegańska babka cytrynowa zdecydowanie zasługuje na uwagę! :)
Dodaj komentarz