Woski firmy Yankee Candle zainteresowały mnie już rok temu, gdy szturmem podbiły Internet, pozytywnych opinii o nich nie było końca. Niestety w pobliżu mojego miejsca zamieszkania produkty te nie były dostępne stacjonarnie, w związku z czym ich zakup odkładałam na później. I tym sposobem, po roku wzdychania do monitora w końcu (!) mam swoją małą armię pięciu (w tym dwa razy Soft Blanket) tart.
Szczerze powiedziawszy nie byłam do końca pewna jakie zapachy kupić, więc wybrałam te, na temat których opinie w Internecie były pozytywne i które podejrzewałam o delikatną woń.
Jak widzisz na zdjęciu, nie mogłam się powstrzymać przed stopieniem kawałka jednego wosku przez co moja opinia na ich temat zaczyna się powoli kształtować. Mianowicie…
Zapach bardzo szybko się rozprzestrzenia, a do tego po zgaszeniu świeczki jeszcze długo utrzymuje się w pomieszczeniu jak i poza jego granicami. Soft Blanket ma nieco cytrusowy zapach, bardzo delikatny, myślę, że świetnie wkomponuje się w jesienną aurę, która już niebawem u nas zawita.
Dodaj komentarz