Dieta roślinna – czy warto? Moja historia i ulubione przepisy

dieta roślinna
dieta roślinna
Wpisem tym nie chcę na siłę przekonywać Was, że dieta roślinna jest „super ekstra” i od dzisiaj powinniście odstawić wszystko, co jest pochodzenia zwierzęcego. W poście chcę jedynie podzielić się swoją (a w sumie naszą) historią weganizmu, powiedzieć, dlaczego zdecydowałam się na zmianę dotychczasowego sposobu odżywiania i jakie wywołało to skutki. Na końcu znajdziecie też kilka moich ulubionych przepisów, które zasmakują nawet mięsożercom. :)


Zacznijmy od tego, że wcześniej nie wyobrażałam sobie, jak można dobrowolnie zrezygnować z jedzenia mięsa i gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że za jakiś czas przejdę na dietę wegańską, po prostu wyśmiałabym tę osobę. Nie oznacza to jednak, że byłam ogromną fanką potraw mięsnych. Szczerze mówiąc, ze wszystkich dostępnych najbardziej lubiłam pierś z kurczaka, więc gdyby spojrzeć na to z tej strony, to w tej kwestii nie poświęciłam dużo.

Sprawa ma się nieco inaczej, jeśli mowa o innych produktach pochodzenia zwierzęcego. Od zawsze uwielbiałam (i nadal to robię) sery, masło i mleko, dlatego pod tym względem przejście na dietę roślinną stanowiło dla mnie niemałe wyzwanie i cały czas zastanawiałam się nad tym, kiedy zacznę żałować swojej decyzji i zatęsknię za zwykłymi kanapkami z żółtym serem.

Muszę jednak przyznać, że żyjąc w czasach, gdy na sklepowych półkach dostępne jest całe spektrum artykułów mających w smaku przypominać te tradycyjne, bycie weganinem nie jest takie trudne. Szczerze mówiąc, od początku stycznia, bo wtedy wraz z mężem zdecydowaliśmy się na zmianę sposobu odżywiania, tylko kilka razy złapałam się na chęci zjedzenia np. sera camembert, jednak dzięki licznym smakom, jakie daje dieta roślinna, nie musiałam łamać swojego postanowienia.

Co skłoniło nas do zmiany diety?

Pod koniec ubiegłego roku coraz częściej myśleliśmy nad rezygnacją z jedzenia mięsa. Męczyło nas jego przygotowywanie i nierzadko po jego spożyciu czuliśmy się po prostu źle. Mimo to cały czas odkładaliśmy decyzję o zmianie sposobu odżywiania, być może potrzebowaliśmy silnego bodźca, którym – jak się okazało – stał się film dokumentalny „What the Health”, który udostępniła platforma Netflix.

Już przed jego obejrzeniem zdawałam sobie doskonalę sprawę z tego, na czym opiera się dieta roślinna, głównie dzięki kanałowi Karoliny Sobańskiej, będącej od kilku lat weganką. Wspomniany film wzbudził we mnie ogromne zainteresowanie tym, czy rezygnacja z produktów odzwierzęcych faktycznie może wprowadzić tak diametralne (pozytywne) zmiany w naszym organizmie. Postanowiliśmy spróbować od pierwszego stycznia 2018 roku, dając sobie możliwość rezygnacji, jeśli dieta będzie utrudniać nam życie (czyt. brak możliwości jedzenia na mieście, utrudnione zakupy spożywcze).

Pierwszego lipca minęło dokładnie pół roku odkąd nie jemy mięsa, serów, masła, jajek itp. I choć skłaniamy się nieco do powrotu do spożywania jajek w restauracjach (jeśli w danych potrawach będzie ich znikoma ilość), to na pewno nie mamy zamiaru ponownie jeść mięsa.

Chcę też zaznaczyć, że zmieniliśmy dietę głównie ze względów zdrowotnych, nie etycznych. Być może w przyszłości zmienimy swoje przyzwyczajenia także pod tym względem.

dieta roślinna

Czy odczułam różnicę po przejściu na dietę roślinną?

Zdecydowanie tak. Wcześniej niemal codziennie narzekałam na ból żołądka i ogólne złe samopoczucie, które wzmagały częste bóle głowy. Miałam nawet epizod ze spożywaniem mleka bez laktozy, gdyż podejrzewałam, że to ono powoduje problemy, ale nie wpłynęło to w jakikolwiek sposób na moją formę.

Znaczną zmianę odczułam dopiero po odstawieniu produktów odzwierzęcych. A pierwsze pozytywne skutki tej decyzji zauważyłam już po kilku dniach, gdy zarówno bóle brzucha, jak i głowy minęły. Szczerze mnie to zaskoczyło, bo nie spodziewałam się aż tak pozytywnych i, przede wszystkim, szybkich rezultatów.

Jeśli natomiast chodzi o negatywne skutki, takie, jak wzmożone wypadanie włosów czy ogólne osłabienie organizmu, to był moment, kiedy faktycznie się z tym borykałam, jednak za powód większej ilości włosów na podłodze obwiniam brane wcześniej antybiotyki. Osłabienie jest podobno naturalnym efektem i utrzymuje się przez pierwsze dwa tygodnie po zmianie diety (tak było w naszym przypadku), aktualnie czuję się świetnie – lekko i zdrowo.

Ulubione (proste) wegańskie przepisy

Obiecałam podzielić się z Wami swoimi ulubionymi, sprawdzonymi przepisami na wegańskie potrawy, które najczęściej pojawiają się na naszym stole. Wszystkie pochodzą z popularnych blogów poświęconych diecie roślinnej, więc po prostu zostawię Was z linkami, pod którymi znajdziecie dokładne objaśnienie każdego dania. :)
[one_third]

[/one_third][one_third]

[/one_third][one_third_last]

[/one_third_last][one_third]

lasagne

Lasagne a’la bolognese

vegancorner.pl

[/one_third][one_third]

[/one_third][one_third_last]

[/one_third_last][one_third]

[/one_third][one_third]

[/one_third][one_third_last]

faszerowane papryki

Faszerowane papryki

www.kwestiasmaku.com

[/one_third_last]
Dodatkowo wiele fajnych, wegańskich przepisów znajdziecie na profilu Kingi, która często dzieli się nimi na swoim stories. :)

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało – poniżej w komentarzu lub na maila: kontakt@simplistic.pl, chętnie odpowiem. Pamiętajcie jednak, że nie jestem specjalistą i wielu kwestii jeszcze nie znam, mogę pomóc bazując tylko na własnym przykładzie. :)

Ciekawa jestem, czy dieta roślinna jest Wam znana, jeśli tak, podzielcie się swoimi ulubionymi przepisami!
Zdjęcia potraw pochodzą ze stron ich autorów, nie są mojego autorstwa.

Najnowsze wpisyCo powiesz na…?

6 odpowiedzi

  1. Awatar Angelika

    Co prawda całkowita dieta roślinna w moim przypadku chyba nie jest możliwa, ale zauważyłam ostatnio, że coraz mniej jem mięsa, a coraz więcej warzyw. Czasem nawet bywają dni, gdy jem zupełnie wegańsko i zupełnie nieświadomie :) Przepisy bardzo ciekawe, na pewno wypróbuję :)


  2. Awatar Arek

    Wielu uważa, że weganizm to jak religia i go nie rozumieją. Dla mnie to inspiracja do szukania nowych smaków i cieszę się z nowych przepisów co znajdę :)
    Podoba mi się Twoje stwierdzenie, że bycie weganinem nie jest trudne – może nie do końca trudne, ale społeczeństwo jest leniwe. Jest tyle możliwości!

    Jestem wielkim fanem wegańskiej pizzy, dlatego zainteresowałem się wpisem jak zobaczyłem przepis na spód do pizzy.

    Tylko w sklepach trzeba uważać, bo dużo produktów oznaczonych jest jako eko, a to nie oznacza, że są wege, lub zwyczajnie zdrowe….


  3. Awatar Patrycja | Pattie.pl
    Patrycja | Pattie.pl

    WOW! Pół roku na diecie roślinnej to jest niezły wynik. Gratulacje! :)
    Dla mnie, na początku, najtrudniejszy do zaakceptowania był fakt, że więcej musiałam jeść żeby się najeść. No i rezygnacja z serów, szczególnie tego Blue. Od kiedy odkryłam płatki drożdżowe to już nawet zapomniałam, że ser gdzieś tam istnieje. Mój ulubiony przepis na wegański parmezan to właśnie płatki drożdżowe zmiksowane z płatkami migdałowymi, tak na drobno w blenderze z ostrzem S. Niebo w gębie! Wypróbuj koniecznie np. do spaghetti. Myślę, że będziesz zachwycona ;). W moim domu nie może zabraknąć hummusu. Robimy go sami, wtedy mamy pewność, że jest najlepszy.
    Trzymam za Was mocno kciuki. I dołączam do grona wiernych czytelników bloga. :)


    1. Awatar Paulina z simplistic.pl

      Akurat dzisiaj robiliśmy spaghetti i skorzystałam z Twojego przepisu na parmezan – niebo w gębie! ♥ Baaardzo dziękuję za podzielenie się nim, bo totalnie zmienia smak potrawy (na lepszy). :)

      Dziękuję za trzymanie kciuków, szczerze mówiąc sama jestem ciekawa czy kiedyś zmienimy zdanie o tej diecie i przejdziemy na wegetarianizm. :D Witam nową czytelniczkę, rozgość się, mam nadzieję, że nie będziesz żałować! ♥


  4. Awatar Agnieszka Moitrot - Greenelka

    Czy warto? Na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że tak, z pewnością tak. Wegetarianką jestem od 24 lat, a weganką od czterech. Pierwszy powód był etyczny, drugi równiez, ale zawierał sporo elementów zdrowotnych. Czy czuję się dobrze? Jak najbardziej. Włosy super mocne, cera piękna, paznokcie twarde a energii mam tyle , że góry mogłabym przenosić. Nie mam żadnych problemów zdrowotnych, odpukać odpukać w porównaniu z moimi znajomymi, którzy wiecznie na coś narzekają. Z pewnością dobrze skomponowana dieta roślinna sama w sobie nie wystarczy aby byc zdrowym, bo tu potrzebne sa inne rzeczy, takie jak ruch, umiejętność pokonywania stresu, kontakt z naturą, ale jest wielkim krokiem w kierunku zdrowia, co potwierdza dzisiaj wiele badań naukowych. Sa już lekarze, którzy leczą tylko dieta roslinna, na przykłąd dr Joel Fuhrman, prof. Valter Longo, czy u nas dr Ewa Dąbrowska. Często spotykam sie z pytaniem : to co ty właściwie jesz? A przecież dieta roslinna może byc bardzo urozmaicona, o wiele bardziej niz tradycyjny kotlet schabowy i rosół w diecie tradycyjnej. Ja na początku gotowałam bardzo wymyslne potrawy, ale teraz gustuję w prostocie, nie lubię długo siedzieć w kuchni. Jednak dla tych co lubia, jest duże pole do popisu. Kuchnia wegańska jest kolorowa, smaczna i zdrowa. Dodam, że konieczna jest suplementacja witaminy B12, bo nie ma jej w produktach roślinnych. Kiedys była, ale niestety wraz z postępującym procesem niszczenia chemią gleby, znikła, bo do roślin przechodziła właśnie z gleby. Tak czy owak, witamina B12 jest niezbedna i każdy, kto nie je produktów zwierzecych , musi suplementować.
    Pozdrawiam serdecznie:)


  5. Awatar Olga Krysiak

    Ja jestem zdania, że zdecydowanie warto! Jestem wegetarianką od wielu lat, ale w tym roku znacznie bliżej mi do weganizmu. Teraz organizm i nietolerancje wymuszają na mnie odstawienie nabiału w 100%, więc skończy się podjadanie sera Halloumi :D Cieszę się, że coraz więcej osób jest świadomych tego, co zjada i rezygnuje z mięsa :) Serce mi rośnie, gdy czytam takie wpisy jak Twój, bo zwierzęta są mi niesamowicie bliskie <3


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *